festiwal niewykorzystanych sytuacji...ale wygrana!
Jutrzenka łapie wiatr w żagle. Po minimalnym zwycięstwie z Orłem Ryczów 1:0, podopieczni Piotra Powroźnika ponownie ograli zespół z szerokiej czołówki, ponownie 1:0 i ponownie po filmowej urody golu. Tym razem murowanego faworyta do gola całej kolejki zdobył Grzegorz Silczuk, który jako jedyny zdołał w sobotnie południe pokonać wybornie dysponowanego Krzysztofa Smoka.
Silczuk w starciu z Jawiszowicami, zasłynął z wykonywania rzutów wolnych. Bił je trzykrotnie, niemal z tego samego miejsca. Ta druga próba, z 26 minuty okazała się najwyższych lotów. Atomowe uderzenie obok muru, muśnięty słupek i gol dający jak się później okazało kolejne trzy punkty w tabeli i powrót Jutrzenki do rywalizacji o pozostanie w IV lidze.
Sobotni pojedynek przejdzie do historii jako jeden z pierwszych w tym sezonie, w którym Jutrzenka zagrała naprawdę widowiskowy i bardzo ofensywny futbol. Od dawna nie oglądano w Giebułtowie Jutrzenki, która w pojedynku z wyżej notowanym rywalem stworzyłaby kilkanaście stuprocentowych okazji bramkowych. Generalnie to, co działo się w polu bramkowym Smoka w tym pojedynku, godne było uwiecznienia na filmie. Filmowy skrót z tego pojedynku przeznaczony jest bowiem tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Bo trudno wyobrazić sobie jakim cudem giebułtowianie nie rozgromili Jawiszowic, które na błotnistym boisku w Giebułtowie nie zdołały rozwinąć skrzydeł, nie zdołały na dobrą sprawę poważniej zagrozić bramce Maciejowskiego aż do 90+1 minuty kiedy to miały piłkę meczową i dosłownie tuż przed końcem meczu mogły wyszarpać miejscowym dwa punkty. Ale Maciejowski stanął na wysokości zadania i sparował uderzoną z 5 metrów piłkę przez Hałata. Miejscowi złapali się za głowy po raz "enty" tyle że tym razem cały mecz przeleciał im przed oczami, bo w jednej chwili mogli utracić coś, na co pracowali przez całe spotkanie.
Przez 90 minut jednak były to gesty rozpaczy po tym, jak stemplowali słupki i poprzeczkę lub Smok wyprawiał na linii bramkowej istne czary.
Festiwal rozpoczął się po kwadransie gry. Wtedy to po strzale Pietrzyka, Radomski najpierw przycisnął głową piłkę do poprzeczki, a przy dobitce Silczuka ponownie wybił ją z linii bramkowej. Kilka minut później pierwszą z zapowiedzianych wcześniej bomb z rzutu wolnego posłał Silczuk. Tym razem Smok zdołał jeszcze sparować i to uderzenie i dobitkę Kuczka z najbliższej odległości!
W 26 minucie gospodarze odetchnęli z ulgą. Silczuk bowiem przy drugiej próbie (z rzutu wolnego podyktowanego za faul Sitko na Ślaskim) fenomenalnie przymierzył przy dalszym słupku i Jutrzenka objęła prowadzenie 1:0 i miejscowi zapewne liczyli, że strzelecka indolencja odejdzie w niepamięć. Nic bardziej mylnego. W 30 minucie prowadzenie winien podwyższyć Pietrzyk ale w doskonałej sytuacji trafił jedynie w słupek. Kilka minut potem rozegrały się kluczowe być może wydarzenia na boisku. Po dalekim zagraniu Maciejowskiego, Kuczek sprytnie wbiegł przed Pitrego i wychodząc na czystą pozycję upadł tuż przed polem karnym. Rozjemcy dopatrzyli się przewinienia, a to oznaczało z urzędu odesłanie doświadczonego defensora, a jesienią jeszcze grającego szkoleniowca Jawiszowic (od lutego zespół prowadzi Jarosław Płonka) do szatni.
Pietrzyk. To nazwisko przewijać się w niniejszej relacji będzie najczęściej. Ten zawodnik miał obowiązek zdobyć w tym starciu cztery, może i pięć goli. Nie trafił ani razu. W 30 minucie jak już wspominaliśmy, stemplował słupek. W 45 minucie zmarnował... trzy kolejne wyborne okazje!!! Najpierw odrobinę za mocno podcinał piłkę nad wybiegającym z bramki Smokiem, chwilę potem minimalnie spudłował, a jeszcze kilkadziesiąt sekund później golkiper Jawiszowic fenomenalną robinsonadą zbił zmierzającą w kierunku okienka piłkę na rzut rożny. Festiwal marnowanych okazji zwieńczył w 90+3 minucie gdy w sytuacji trzy na jeden z obrońcą, z najbliższej odległości trafił w słupek.
A to tylko te najlepsze okazje samego Pietrzyka! Już bezpośrednio po rozpoczęciu drugiej odsłony, Ślaski w tylko sobie znany sposób nie zdołał skierować piłki do niemal pustej bramki. Kwadrans potem... trudno w ogóle wyjaśnić jakim cudem do pustej bramki nie trafił z kolei Kuczek, który miał jedynie dobić piłkę po główce Grodzickiego po której piłka znów odbiła się od słupka. Gola nie zdobył też jakimś cudem Balawender w 78 minucie gdy po jego uderzeniu z 10 metrów Smok najpierw sparował piłkę na poprzeczkę, a potem zdołał jeszcze wejść w jej posiadanie. W samej końcówce gola miejscowi widzieli już po kolejnym zamieszaniu podbramkowym i uderzeniu Grodzickiego, który tym razem nie w słupek ale korpus Frączka trafił z niewielkiej odległości.
Miejscowi przecierali oczy ze zdumienia. Tylu okazji bramkowych nie wypracowali na pewno we wszystkich dotychczas wiosną rozegranych meczach, a ich wygrana wciąż nie była przypieczętowana. Pojawiały się oczywiście obawy, że grające w liczebnym osłabieniu Jawiszowice przeprowadzą tą jedną, jedyną akcję która pomści niesłychaną indolencję strzelecką Jutrzenki i potwierdziły się one w 90+1 minucie. Szczęście miejscowych polegało na tym, że Hałat uderzał w sam środek bramki i mający znikome szanse na udaną interwencję Maciejowski instynktownie przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
Ten mecz miał dwóch bohaterów. Pozytywnym był Krzysztof Smok z Jawiszowic. Wyczyniał w bramce niesłychane rzeczy i bez wątpienia to jego refleks, instynkt i umiejętności utrzymywały gości w grze o punkty. I jemu właśnie przyznajemy FUTMAL MVP tego starcia. Mógł to miejsce zająć Karol Pietrzyk ale zamiast ustrzelić bajeczną liczbę pięciu goli, jeszcze długo i on i miejscowi kibice będą pamiętać to jak wielu idealnych okazji udało mu się... nie wykorzystać.
-FOTOGALERIA PIOTRA PATEJA https://photos.google.com/share/AF1QipMTMKn6bYg0wSZHLFcAHDhMfMENFdwrqvoNDOw6saWKtm9eP-IW5tGuMBbt8J3-8A?key=bVdYckV4dzJsLUE5bl85Nkw5ZjliTHZwbFhGVTZR
skrót https://www.youtube.com/watch?v=8vlpUzCIsQ8&feature=emb_logo
IV liga (Kraków-Wadowice), 09.04.2022
Jutrzenka Giebułtów - LKS Jawiszowice 1:0 (1:0)
Silczuk 26
Sędziował: Rafał Gnutek (Bochnia)
Żółte kartki: Balawender, Pohorilyy - Radomski, Sitko
Czerwona kartka: Pitry 36
Jutrzenka: Maciejowski - Pohorilyy, Ficek, Silczuk, Majcherczyk, Balawender, Pietrzyk, Grodzicki, Gniecki, Kuczek (67 Pawlak), Ślaski.
Jawiszowice: Smok - Radomski, M.Płonka (83 Wysogląd), D.Płonka (65 Wawak), Hałat, Korczyk, Herman (40 Waliczek), Pierlak, Pitry, Sitko, Frączek.
Komentarze