JUTRZENKA KS WIĄZOWNICA 0-1!
Mecz Jutrzenki Giebułtów z KS Wiązownica, był spotkaniem zgoła odmiennym dla tych dwóch drużyn. Dla gospodarzy stanowił jedynie pozbawiony większej rangi kolejny mecz, ponieważ utracili oni już szanse na utrzymanie w III lidze. Z kolei ich rywale wciąż toczą o ten cel zacięty bój, więc oprócz zwycięstwa, musieli także liczyć na wygraną Wisły Puławy z Podlasiem Bielsko Biała.
Pojedynek zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. W pierwszych minutach trzy razy wrzucali piłkę z rzutu rożnego, a raz po świetnym podaniu Zawadzkiego, do dogodnej sytuacji w polu karnym doszedł Pietrzyk. Zdobycie bramki uniemożliwiał im jednak, wyśmienicie dysponowany tego dnia bramkarz Wiązownicy Arkadiusz Cynar. W 11 minucie do głosu doszli goście – w polu karnym uderzał Kacper Rop, lecz tym razem powstrzymał go w bramce Maciejowski.
Kolejny raz próbowali 10 minut później, kiedy Arkadiusz Kasia uderzał z dystansu obok słupka. W 22 minucie, po sprawnej wymianie podań w polu karnym, piłkarz trenowanej przez Piotra Powroźnika Jutrzenki Sławomir Zeszczuk mocno dograł na piąty metr, przez co nieomal do własnej siatki trafił jeden z obrońców rywali. Niedługo później znów klarowną sytuację miała Wiązownica, ponieważ sam na sam z bramkarzem wyszedł aktywny w tym meczu Kacper Rop. Nie minęło nawet 180 sekund, a zawodnicy gości po raz kolejny nękali bramkarza Jutrzenki – po bardzo dobrym zagraniu Trochima, w drybling wszedł Kacper Wydra, ale jego strzał obronił Maciejowski.
Kolejny raz próbowali 10 minut później, kiedy Arkadiusz Kasia uderzał z dystansu obok słupka. W 22 minucie, po sprawnej wymianie podań w polu karnym, piłkarz trenowanej przez Piotra Powroźnika Jutrzenki Sławomir Zeszczuk mocno dograł na piąty metr, przez co nieomal do własnej siatki trafił jeden z obrońców rywali. Niedługo później znów klarowną sytuację miała Wiązownica, ponieważ sam na sam z bramkarzem wyszedł aktywny w tym meczu Kacper Rop. Nie minęło nawet 180 sekund, a zawodnicy gości po raz kolejny nękali bramkarza Jutrzenki – po bardzo dobrym zagraniu Trochima, w drybling wszedł Kacper Wydra, ale jego strzał obronił Maciejowski.
Kiedy nadeszła 30 minuta, na prawej stronie idealnie obsłużył Bartłomieja Gliniaka, Kamil Bentkowski, a ten zagrał do ustawionego na dziesiątym metrze Kacpra Ropa. Co prawda napastnik gości trafił w nogę przeciwnika, lecz wobec dobitki Michalika, golkiper Jutrzenki był już bezradny. Pomimo początkowej przewagi gospodarzy, stopniowo zaczynali opanowywać wszystkie sektory boiska zdeterminowani piłkarze Wiązownicy.
Przed przerwą dwa strzały oddał jeszcze, najjaśniejszy punkt Jutrzenki, Dominik Zawadzki, ale oba nie znalazły drogi do siatki. Oprócz tego ponownie uderzał Rop, lecz piłka o niewielką odległość minęła bramkę. Na koniec, nad poprzeczkę futbolówkę posłał defensor gospodarzy, Dawid Serafin.
Pierwsze 45 minut z pewnością należało do interesujących i po drugiej odsłonie można było spodziewać się podobnie wysokiej dynamiki. W oczy wyraźnie rzucali się Zawadzki, Wydra i Trochim, którzy napędzali grę po obu stronach i potrafili w rozsądny sposób rozegrać piłkę.
Niestety po przerwie nie wyglądało to już tak dobrze. Gra zagęściła się w środku pola, mniej schludnie wyglądało rozegranie piłki i nawet odznaczający się w pierwszej połowie zawodnicy, zgaśli i nie mieli większego pomysłu na rozpracowanie swojego rywala. Oprócz tego obie drużyny zaostrzyły swoją grę i wzrosła liczba fauli. W 61 minucie z monotonni na chwilę wyrwał kibiców Bartłomiej Gliniak, który strzałem z zerowego kąta prawie pokonał bramkarza gospodarzy, trafiając w słupek. Po 9 minutach próbował odpowiedzieć zawodnik Jutrzenki Mikołaj Jeż, ale jego strzał sprzed pola karnego wybronił Cynar.
Ostatnim akordem spotkania okazał się strzał Mirosława Kmiotka z KS Wiązownicy, który o mało co nie wpadł obok wyciągniętej dłoni Maciejowskiego. Wtedy podopieczni Mariusza Sawy dowiedzieli się już o korzystnym wyniku z Bielska (dzięki kibicowi, krzyczącemu z trybun), gdzie Wisła prowadziła 2:0, więc do końca spotkania przemyślanie się bronili i nie dopuszczali przeciwników blisko swojej bramki.
Mecz zakończył się wynikiem 0:1 i wlał w serca kibiców Wiązownicy nadzieję na utrzymanie w lidze. W następnej kolejce zmierzą się z Koroną SA II Kielce i jeśli chcą myśleć o rywalizacji na tym szczeblu w przyszłym sezonie, muszą zagrać co najmniej tak jak dziś.
Jutrzenka zagra w Kraśniku ze Stal Kraśnik, lecz znów będzie to mecz o honor i dobre imię, które w oczach tak wiernych kibiców tego klubu, zdecydowanie warto zachować.
FUTMAL MVP dla Dominika Zawadzkiego z Jutrzenki.Mimo porażki jego zespołu, zawodnik ten pokazał się kibicom z dobrej strony. Był ruchliwy, energiczny i kreatywny, dzięki czemu Jutrzenka miała skąd brać pomysły na akcje i mogła w szybki sposób przemieszczać się w rejony pola karnego rywali. Wielokrotnie dorzucał piłkę w pole karne, błyskotliwie dryblował, a także oddał parę groźnych strzałów. Oby więcej takich występów w wykonaniu tego zawodnika.
III liga, gr.4, 12.06.2021
Jutrzenka Giebułtów - KS Wiązownica 0:1 (0:1)
Michalik 30
Sędziował:Jakub Pieron (Kielce)
Żółte kartki:Ceglarz, Zawadzki - Bentkowski, Janiczak, Róg
Jutrzenka:Maciejowski - Silczuk (69 Bierówka), Kowalski, Kaczor (46 Litewka), Zieliński, Serafin, Zawadzki, Pietrzyk, Majcherczyk, Zeszczuk (60 M.Jeż), Ślaski (46 Kozicki).
Wiązownica:Cynar - Rop (90+3 Lorenc), H.Kasia, Wydra (77 Róg), A.Kasia (65 Janiczak), Gliniak, Michalik, Bentkowski, Trochim (65 Gil), Kmiotek, Kumor.
futmal.pl
Komentarze