Jutrzenka - KSZO 0:4!
KSZO z nowym szkoleniowcem na ławce przyjechało do Zabierzowa przełamać fatalną passę porażek i z zadania wywiązało się znakomicie. Były ekstraklasowiec od początku meczu zdawał się kontrolować wydarzenia na boisku, a wydatnie w tym pomogła błyskawicznie zdobyta bramka.
Królem pola karnego tego dnia był Szymon Stanisławski, który najpierw zdobył dwa gole, a przy dwóch kolejnych asystował mimo, że śmiało mógł samodzielnie wykańczać obie akcje. To bez wątpienia MVP tego pojedynku, gracz z ligową przeszłością robił na murawie wyraźną różnicę. Zresztą podobnie jak Wojciech Trochim i Paweł Kaczmarek, cały ten tercet kreował grę gości, którzy im dalej w mecz, zyskiwali większą przewagę w posiadaniu piłki, pomysłowości rozegrania akcji, a i inwencji twórczej nie brakowało.
Strzelanie w meczu już w 4 minucie rozpoczął Stanisławski, który po wrzutce Palucha z lewej flanki, przedłużył niejako lot piłki pakując ją do siatki. Paluch 8 minut potem powinien sam trafić do siatki ale po fenomenalnym podaniu Trochima z głębi pola, skrzydłowy KSZO koszmarnie spudłował w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Później jeszcze po ślicznej akcji z Trochimem, omal pajęczyny z bramki Świerczyńskiego nie zdjął Kaczmarek. Przed pauzą konto bramkowe powiększyć mógł i Stanisławski ale piłka po jego atomowym uderzeniu z 16 metrów trafiła tylko w słupek.
Gospodarze nie mieli w tym starciu za wiele w ofensywie do powiedzenia. Tak naprawdę poza groźniejszymi wrzutkami Michniaka i Majcherczyka, strzały (dwa) w kierunku bramki Lipca oddał jedynie K.Kozieł, który przed przerwą spudłował z 16 metrów, a pod koniec meczu omal skutecznie nie przelobował golkipera z połowy boiska. Były to jedynie incydenty w grze miejscowych.
W drugiej połowie wciąż koncert dawał zwłaszcza Stanisławski, który podobnie jak pierwszą, także i drugą odsłonę rozpoczął od gola. I to jakiego. Do prostopadłej piłki posłanej przez Kaczmarka dopadł Stanisławski ciut wcześniej niż wybiegający z bramki Świerczyński, a snajper gości wpakował piłkę do pustej bramki z ostrego kąta strzałem zaskakująco mocnym. Gdy kilka minut potem z boiska za drugą żółtą kartkę wyrzucony został Leśniak (notabene faulował naprawiając swój własny błąd) stało się jasne w jakim kierunku pójdzie ten mecz. Goście nie musieli nawet specjalnie bronić rezultatu bo spokojnym rozgrywaniem akcji kreowali kolejne szasne bramkowe. W 65 minucie obejrzeliśmy ozdobę tego pojedynku. Stanisławski najpierw wygrał wyścig o piłkę z obrońcą, a potem w sytuacji sam na sam ze Świerczyńskim, zdecydował się jeszcze na przerzut piłki efektowną podcinką do nadbiegającego Trochima po to, by ten mógł gola zdobyć z woleja. Czwarty gol to już popis slalomu w wykonaniu Mąki, chojności Stanisławskiego i stoickiego spokoju Imiołka, który ustalił wynik meczu.
https://youtu.be/Oqfpc7h0EoY pomeczowa konferencja
https://youtu.be/ynXk6yRE4Z4 skrót
Jutrzenka Giebułtów - KSZO Ostrowiec Św. 0:4 (0:1)
Stanisławski 4, 50, Trochim 65, Imiołek 71
Sędziowali: Artur Dudek - Wojciech Curyło, Jakub Pieprzyk (Kraków)
Żółte kartki: Leśniak, Romuzga, Kowalski, K.Kozieł - Pawlik
Czerwona kartka: Leśniak 56 (druga żółta)
Jutrzenka: Świerczyński - Silczuk, Leśniak, Zieliński, Bizoń (55 Michalec) - Litewka (74 Bierówka), Balawender (55 Balawender), Majcherczyk (74 Kowalski), Kozicki, Michniak (46 Romuzga) - K.Kozieł.
KSZO: Lipiec - Głaz, Kraśniewski, Mężyk, Wasilewski (46 Chudyba) - Paluch, Mąka (73 Dwórzyński), Trochim (73 Chrzanowski), Imiołek, Kaczmarek (85 Pawlik) - Stanisławski (85 Szydłowski).
żródło Futmal
Komentarze