Niech kluby z dużymi budżetami nie robią z III ligi własnego folwarku
Wywiad w Gazecie Krakowskiej z trenerem seniorów Jutrzenki Piotrem Powroźnikiem:- Kiedyś w życiu udało mi się grać w piłkę zawodowo i rozumiem tych ludzi. Rozumiem drużynę Motoru Lublin, Wisły Puławy, Siarki Tarnobrzeg, bo to są zawodowcy i oni siedząc w domu nie zarabiają tych pieniędzy, które zarobiliby na boisku - mówi Piotr Powroźnik, trener III-ligowej Jutrzenki Giebułtów. - Inaczej jest u nas. My pracujemy do szesnastej i ledwo co zdążamy na siedemnastą na trening, my z piłki nie żyjemy. Robimy to, co kochamy, coś nam się udało osiągnąć, dla nas jest to wielka przygoda. I nie można nas karać za to, że nie jesteśmy zawodowcami.
III liga. Problem wciąż nierozwiązany. We wtorek zarząd PZPN scedował na prowadzące rozgrywki wojewódzkie związki podjęcie decyzji co do dalszych losów sezonu 2019/2020, w tym do zasad awansu i spadków. Kilka dni wcześniej Wisła Puławy zainicjowała akcję, w której opowiedziała się za wznowieniem rozgrywek w grupie IV trzeciej ligi. Poparła ją większość klubów, ale Jutrzenki w tym gronie nie ma.
- Trzecia liga nie ma prawa grać - uważa Powroźnik. - Nie wyobrażam sobie rozegrania pozostałych 15 kolejek w ciągu pięciu tygodni, tego 18-osobowa kadra nie wytrzyma. A granie ligi w okrojonej formie? My mamy taki terminarz, że w ostatnich sześciu kolejkach gramy z najsłabszymi drużynami. Wcześniej z samymi potentatami: Siarką (ten mecz odbył się 7 marca - przyp.), Hutnikiem, Motorem, Wisłą Puławy, Koroną II Kielce. I my mielibyśmy zagrać tylko takie trudne mecze?! Ja się nie dziwię, że kluby z dużymi budżetami są za tym, żeby grać. Ale niech nie robią z III ligi własnego folwarku. Muszą teraz uszanować tych biedniejszych. Chcą być zawodowcami, grać w wyższych ligach - świetnie. Nikt im nie bronił wcześniej utrzymać się na wyższym poziomie czy awansować.
Szkoleniowiec podnosi kwestię rygorów sanitarnych oraz obostrzeń, które wciąż wpływają na działalność m.in. jego zespołu. - A co jeśli pojadę gdzieś na mecz, zetknę się z kimś zarażonym i trafię na kwarantannę na 14 dni? Kto wyżywi rodzinę, kto będzie zarabiał? A trenować jako drużyna na razie nie możemy, nie mamy zgody od gminy. Na dzień dzisiejszy trenujemy indywidualnie.
Powroźnik mówi wręcz, że "nie wyobraża sobie" wznowienia sezonu. A na jakich zasadach w takim razie go zakończyć? - Nie ma dobrego rozwiązania. Najlepszym byłoby anulowanie rozgrywek i zaczęcie ich w tym samym składzie od nowego sezonu. Ale nie zrobiono tego od czwartej ligi w dół, więc tutaj pewnie też takiego rozwiązania nie będzie.
Jutrzenka zajmuje w tabeli 16. miejsce - w strefie spadkowej. W całym regionalnym futbolu - od czwartej ligi w dół - zarządzono zakończenie sezonu bez spadków. Trzecioligowcy wciąż nie wiedzą, na czym stoją.
- My sobie nawet nie wyobrażamy, że mogliśmy spaść dlatego, że jest pandemia. Po rozegraniu 19 meczów, bez możliwości dalszej gry. To byłoby kuriozum - uważa trener Jutrzenki. - Powtarzam: najlepszym rozwiązaniem byłoby anulowanie sezonu, i to od pierwszej ligi w dół. W ekstraklasie jest gra o puchary, to można zrozumieć. W trzeciej lidze w tej sytuacji trzeba więc zrobić to samo, co niżej: zakończyć sezon i zrobić awanse bez spadków.
źródło: GAZETA KRAKOWSKA
Komentarze