Trener Powroźnik: "Jesteśmy w stanie grać w tej lidze"

Trener Powroźnik: "Jesteśmy w stanie grać w tej lidze"

Na stronie gazetakrakowska.pl wywiad z trenerem seniorów Jutrzenki- Złapaliśmy stabilizację, coraz mniej mieszamy w składzie. A uważam, że gdyby jeszcze sędziowie traktowali nas jak równoprawnego trzecioligowca, a nie chłopców do bicia z Giebułtowa, to punktów mielibyśmy więcej - przekonuje Piotr Powroźnik, trener Jutrzenki.

Początki w III lidze zespół miał bardzo, bardzo trudne. W siedmiu kolejkach po starcie ugrał trzy punkty (zwycięstwo nad Wisłoką, poza tym porażki).

- Szkoda, że rozkład jazdy mieliśmy bardzo ciężki, graliśmy z kilkoma zespołami typowanymi na kandydatów do awansu. To nas trochę przybiło - analizuje szkoleniowiec. - Ale potrafiliśmy się podnieść. Teraz przed nami bardzo ważne mecze, w których musimy udowodnić, że to nie przepadek, że w czterech ostatnich kolejkach nie ponieśliśmy porażki. I uważam, że jesteśmy w stanie grać w tej lidze, grać w niej "krakowską" piłkę - i że utrzymamy się, bo taki jest cel.

Jutrzenka wciąż jest pod kreską, na 16. miejscu, ale w ostatnich tygodniach morale w ekipie wzrosło. Zwłaszcza po zwycięstwie nad Motorem Lublin. Ale też remisy z wysoko notowanymi Stalą Kraśnik i - zwłaszcza - Avią w Świdniku beniaminkowi raczej dodają wiatru w żagle.

- Gra w defensywie wygląda dobrze, a fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Ostatnie minuty meczów z Avią czy Orlętami Radzyń Podlaski to były nasze ataki, my dyktowaliśmy tempo gry, my chcieliśmy wygrać - ocenia trener giebułtowian. - Naszym głównym problemem jest nieskuteczność. Stwarzamy cztery, pięć, sześć dogodnych sytuacji w meczu, ale strzelamy z nich jedną bramkę. Nie mamy bramkostrzelnego zawodnika, takiego, jacy często są w zespołach rywali. A gdybyśmy mieli 30-, 40-procentową skuteczność w wykorzystaniu naszych okazji, dorobek Jutrzenki byłby znacznie większy.

Na pracę sędziów Powroźnik jest wyczulony, jego zdaniem mieli wpływ na wyniki: - Przeciwko nam podyktowanych zostało pięć rzutów karnych. Może w dwóch przypadkach były to decyzje trafne. Kartki też "łapiemy" w kuriozalnych sytuacjach. Może jak zaczniemy mocniej punktować, to sędziowie zaczną nas trochę inaczej traktować?

Ostatniego meczu, w sobotę w Świdniku, giebułtowianie nie wygrali jednak na własne życzenie. W 88 min jeden z zawodników Jutrzenki, po strzale swojego kolegi, zagrodził piłce drogę do bramki Avii. Skończyło się 1:1, na boisku czwartej drużyny w tabeli.

- Poza Siarką, której gra zrobiła na mnie wrażenie, z każdą z drużyn czołówki byliśmy w stanie coś ugrać, zdobyć punkty - uważa Powroźnik.

Pytamy o zawodników. Czy ktoś w tej rundzie zrobił zauważalny krok do przodu?

- Na pewno Romuzga, gra w każdym meczu bardzo solidnie - mówi trener o prawym obrońcy. - Dobrze spisuje się też środek pomocy: Majcherczyk, Zawadzki, Balawender. Uważam, że ich kreatywność dużo nam daje. Że nie ma wśród tych zawodnika typowo defensywnego? My nie możemy tylko wybijać piłek i się bronić, musimy mieć z gry trochę przyjemności. Chcemy grać piłką, utrzymywać się przy piłce.

W sobotę mecz "domowy", czyli w Zabierzowie. O godz. 12 Jutrzenka podejmie Podhale Nowy Targ.

źródło: www.gazetakrakowska.pl

https://gazetakrakowska.pl/jutrzenka-giebultow-wciaz-pod-kreska-ale-podniosla-sie-trener-piotr-powroznik-jestesmy-w-stanie-grac-w-tej-lidze/ar/c2-14484075

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości