OD 2:0 DO 2:8!WISŁOKA ZA MOCNA!
Jutrzenka przystępowała do meczu z bardzo wąską ławką rezerwowych. Trener Piotr Powroźnik, wspólnie z asystentem Marcinem Kosterą zasiedli na trybunach, co było następstwem czerwonych kartek obejrzanych kilka dni wcześniej w trakcie meczu wyjazdowego z Chełmianką. W ich zastępstwie w rolę trenera wcielił się obrońca Krzysztof Michalec. Do Krakowa wybrała się spora grupa kibiców Wisłoki z nadzieją na obejrzenie meczu z poziomu trybun. Spotkanie było jednak zamknięte dla zorganizowanej grupy i kibice prowadzili doping przed bramą stadionu Prądniczanki. Piłkarze Wisłoki w uznaniu dla poświęcenia kibiców swojego klubu, tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego podeszli do bramy wjazdowej aby wyrazić uznanie swoim sympatykom.
Początek spotkania był dla piłkarzy Jutrzenki bardzo udany. Już w 3 minucie przebojową akcją z prawej strony popisał się Eryk Ceglarz idealnie wykładając piłkę Zawadzkiemu na piąty metr, a ten skierował piłkę do bramki obok bezradnego Mrózka. W rewanżu Dariusz Kamiński obił poprzeczkę bramki strzeżonej przez Pawelskiego. W 17 minucie z rzutu wolnego z prawej strony boiska w pole karne wrzucił piłkę Zawadzki, Majcherczyk próbował ją opanować, ale finalnie dopadł do niej Ślaski i skierował ją do bramki! W tym momencie gospodarze prowadzili już 2-0.
Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, bo już 3 minuty później w polu karnym dobrze znalazł się Kamiński zdobywając bramkę kontaktową. Do 32 minuty oglądaliśmy kilka sytuacji pod jedną i drugą bramką, ale brakowało precyzji w wykończeniu akcji. W 33 minucie po prawej stronie pola karnego znalazł się Tomasz Palonek, który uwolnił się z pod opieki dwóch obrońców gospodarzy, uderzył w długi róg odchodzącą piłkę, która w ostatniej chwili odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki. W 39 minucie dokładnie z drugiej strony boiska Łanucha przedarł się pod pole karne i z 16 metra pięknym technicznym uderzeniem umieścił piłkę w prawym górnym okienku bramki Jutrzenki. Chwilę później gospodarze mogli wyrównać, ale piłkę po strzale Majcherczyka wybił z linii bramkowej obrońca gości. Tuż przed końcem pierwszej połowy czwartą bramkę dla Wisłoki mógł zdobyć Siedlik, ale Pawelski sparował piłkę na rzut rożny.
Po przerwie w 58 minucie po rzucie rożnym do piłki wybitej przez obrońcę Jutrzenki, dopadł z lewej strony Sojda i umieścił piłkę w siatce efektownym wolejem. Jutrzenka próbowała się jeszcze odgryźć ale poprzeczka i świetne interwencje Mrózka nie pozwoliły na zdobycie kontaktowej bramki. Od tej chwili oglądaliśmy praktycznie mecz na jedną bramkę, a roli głównej wystąpił Łukasz Siedlik, który pomiędzy 63 a 93 minutą, aż czterokrotnie meczu kierował piłkę do siatki gospodarzy, po idealnych dograniach kolegów z zespołu.

III liga, 22.05.2021
Jutrzenka Giebułtów – Wisłoka Dębica 2:8 (2:3)
Zawadzki 3, Ślaski 17 - Kamiński 20, Palonek 33, Łanucha 39, Sojda 58, Siedlik 63, 70, 82, 90+3.
 
Sędziował:Daniel Detka (Kielce) Asystenci: Aleksander Kozieł i Janusz Buras
Żółte kartki:Iwanicki, Kaczor – Żmuda.
Widzów:70. (za bramą ok 50 kibiców Wisłoki Dębica)
Jutrzenka:Pawelski – Kowalski, Kozicki, Zieliński (46 Litewka), Iwanicki (43 Pietrzyk) - M. Jeż (72 Ferenc), Majcherczyk, Kaczor (55 Zeszczuk), Ślaski, Ceglarz – Zawadzki
futmal.pl